Założę się, że niewiele z Was wie, iż pod stolicą naszego zachodniego sąsiada zachowała się stacja kosmiczna. I to nie byle jaka, rzekłbym.
C-Base, bo o niej mowa, to obiekt pochodzenia pozaziemskiego datowany na 100 tys. lat. W połowie lat ‘90. ubiegłego wieku kilku zapaleńców odkopało wejście do wraku stacji w centrum Berlina i od tego czasu siedzą tam i dłubią. W obcych formach życia dłubią, no a gdzie?
Spokojnie, Kosmici są martwi. Co nie oznacza, że w C-Base nie ma co robić, o nie!
Miałem przyjemność rozmówić się z dwoma członkami Rady C-Base: E-Punkiem i Ijonem (tak, ma nick od Lemowskiego Ijona Tichy, o czym nie zapomniał mnie poinformować). C-Base zorganizowane jest dość prosto: mamy członków (members) i obcych (aliens). Członkowie płacą ustaloną składkę i mają dostęp do większości C-B (o tym później). Obcy mogą tylko pójść do baru i pokręcić się po poziomie 0, co nie oznacza, że będą się tam nudzić.
Dalej o organizacji: członków jest ok. 450, z nich wyłania się radę, która liczy (o ile dobrze pamiętam) do 10% ilości członków. Rada mianuje 7 członków koła zarządzającego (circle), czyli czegoś w rodzaju kadry dowódczej. Wspomniany wcześniej E-Punk określił się jako Communications Officer, czyli ichniejszy PR-owiec, zaś Ijon mówił o sobie jako o Pierwszym Oficerze.
Najsmakowitsze kąski mieszczą się w piwnicy C-Base. A, nie mówiłem jeszcze, jak duże to jest. 700m2 + dostęp do rzeki, gdzie można sobie siedzieć i wypoczywać. Czyli ‘nieco’ większe od naszego HSa :)
Wracając… w C-Base jest wszystko. Warsztat metalowy, warsztat drewniany, skład komputerów sprzed lat (wszystko ruszyło w 1996, a znajdują się tam sprzęty dużo, dużo starsze), sala konferencyjna, kolejny warsztat, nerd area - mini-kafejka internetowa i chill room, gdzie możesz pograć w Sonica na projektorze…
Jest tu oczywiście ich własna drukarka 3D i skaner stron - widziałem prototyp nowej wersji tego ostatniego, gdzie za przerzucanie kartek odpowiada mechanizm próżniowy :) Ogrom narzędzi każdego typu nie byłby może aż tak powalający, gdyby nie wystrój…
Zdjęcia HDR z Flickra trochę pokażą, ale tak naprawdę trzeba się tam wybrać. Ściany to tak naprawdę mieszanina wystroju stacji kosmicznej z wnętrzem komputera - jest wszystko, co kiedyś widzieliście w bebechach szaraka. Całe to ustrojstwo świeci, gra i buczy, co wygląda niesamowicie nastrojowo. Wyobraźcie sobie, że gdy ja (alien) wszedłem do member area, mój przewodnik Ijon wcisnął przycisk “ALIEN ALARM”. Rozległy się krzyki (zakładam) członków C-Base: ALIEN ALARM! ALIEN ALARM!, zaś Ijon stwierdził, że to zwyczaj, którego bardzo rygorystycznie przestrzegają. Autostopem Przez Galaktykę, anyone? :)
Innymi słowy - jeśli jesteś w Berlinie, idź do C-Base. I żadnych ale. Nierzadko ma się okazje odwiedzić stację kosmiczną z prawdziwego zdarzenia :)
Sznurki: C-Base @ Hackerspace Wiki Więcej zdjęć
- Projects
- Subscribers
- None